Na twardej jak kamień ziemi rozrzuciłam pięciomilimetrową warstwę żyznej ziemi. Posiałam trawę. Podlewałam zajadle – jak trzeba. Wzeszła. Czyli nasiona dobre. Ale bardzo szybko zmarniała. Zasmuciłam się i pomyślałam: chyba nie mam ręki do trawnika…

 

Wrzuciłam zbitą ziemię do skrzynki, posiałam rzodkiewkę. Wzeszła owszem, ale część pozostała malutka, a część wybiła w kwiaty. Zasmuciłam się, bo pomyślałam: chyba nie mam ręki do warzyw….

Matko, matko. Ale bzdura. Jak ja się myliłam.

Nie dałam roślinkom jeść, więc nie powinnam się dziwić, że nie rosną, albo chorują. Z roślinami podobnie jest jak z dziećmi – trzeba o nie dbać od pierwszego dnia, aby móc podziwiać efekty. Sadzisz, siejesz, czekasz…. Narzekasz, że nie rośnie, albo nawet nie wzeszło. A czy dałeś im szansę, czy pozostawiłeś samym sobie?

Dzisiaj o najważniejszej rzeczy, jeśli chcesz mieć bezproblemowy, łatwy ogród i chcesz go prowadzić zgodnie z naturą, bez użycia pestycydów – czyli o KULTURZE ZIEMI w Twoim ogrodzie.

Niepozorna, od beżowej do czarnej w kolorze – zwykle nie zwracasz na nią uwagi. Po prostu tam jest. Przyjmujesz za oczywiste, że jest i jak włożysz do niej roślinę zielonym do góry, to będzie rosnąć.

Wygląd twoich roślin świadczy o tym, czy popełniłeś jakieś błędy, nie o tym że „nie masz ręki” czy roślina postanowiła akurat u ciebie nie rosnąć. Nie wierz, że pomogą jej pestycydy, jeśli nie dobrałeś jej wymagań do warunków, jakie możesz zaoferować.

Zanim cokolwiek posadzisz, poznaj ziemię w swoim ogrodzie i zadbaj o to, aby była jak najlepsza, a wtedy jest większa szansa, że rośliny będą rosły lepiej i bezstresowo. To dotyczy każdej rośliny w ogrodzie, nie tylko trawnika, roślin ozdobnych, warzyw, czy innych roślin wysianych lub posadzonych.

W czasie pracy w ogrodzie możesz  zaobserwować jaka jest ziemia. Jasna czy ciemna? Zbita czy pulchna? Wilgotna czy sucha? Łatwo rolująca się w ręce, czy rozpadająca?

Najpierw spojrzyj na nią z perspektywy innej, niż własna para kaloszy i szpadel. Popatrz dalej niż własny żywopłot. Twój ogród jest częścią składową dalszego krajobrazu – niziny, wyżyny, doliny, kotliny czy starego dorzecza rzeki. Za ostatnim żywopłotem w twojej okolicy zobaczysz rośliny łąk, pól i lasów, o które nikt nie dba, a jednak rosną – czasem od tysięcy lat. Nikt nie sprząta im liści jesienią, nie przycina obeschniętych łodyg, a jednak następnego roku rosną i kwitną równie piękne. Jakie procesy pozwalają na ‘bezobsługowe’ istnienie? Odpowiadają za to procesy potężne, które – jeśli się pochylisz wystarczająco nisko i poświęcisz wystarczająco dużo uwagi – możesz obserwować także w swoim ogrodzie.

Twój ogród jest częścią – jakkolwiek by to brzmiało – skorupy ziemskiej, która w 95%-ach składa się ze skał głębinowych. Z pozostałych 5%, czyli tego co jest na powierzchni, 70% to skały osadowe, które na skutek wietrzenia są materiałem wyjściowym do powstania określonego rodzaju gleby w twoim ogrodzie.

Jak powstaje ziemia?

Tego uczą na przyrodzie, ale niektórzy byli w tym czasie chorzy, więc przypomnę, że gleba/ziemia powstaje z dwóch rodzajów podstawowych składników. Pierwszy z nich to składniki mineralne, czyli wietrzejące odłamki skalne. W zależności od tego jaka skała wietrzeje np. granit, piaskowiec czy gnejs, takie powstają składniki mineralne (potas, wapń, fosfor itd.), i taki jest materiał wyjściowy do powstania ziemi w twoim ogrodzie. Jednak na samych składnikach mineralnych rośliny nie urosną.

Potrzebny jest drugi podstawowy składnik – substancje organiczne. Proces ich powstawania jest złożony i kluczowy dla powstania żyznej ziemi, z której rośliny mogą pobrać niezbędne substancje i zdrowo rosnąć.

I to jest tajemnica właściwej KULTURY ZIEMI w twoim ogrodzie. Duuużo substancji organicznej w miejscach gdzie mają rosnąć rośliny: trawy, byliny, krzewy czy warzywa.

Więc pod dobry trawnik nie wystarczy pięciomilimetrowa warstwa ziemi, ale przynajmniej minimum worek torfu, obornika lub kompostu na jeden metr kwadratowy wkopany w ziemię.

Można to robić w każdym okresie, a zwłaszcza teraz jesienią, bo materia organiczna wkopana w ziemię zdąży lekko się przetworzyć przez zimę.

I powiem tak.

Nie ma takiej opcji jak za dużo materii organicznej w ziemi. Im więcej, tym rośliny szczęśliwsze.

Czego i Wam, i sobie życzę!

www.NastrojowyOgrod.pl

`